Witajcie na moim blogu! Dzisiaj chciałbym podzielić się z wami moimi wrażeniami po koronacji Karola III, nowego króla Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Byłem jednym z nielicznych szczęśliwców, którzy dostali zaproszenie na uroczystość w opactwie westminsterskim. Oto co się wydarzyło:
– Przybyłem na miejsce około godziny przed rozpoczęciem ceremonii. Musiałem przejść przez kilka punktów kontrolnych i pokazać moją tożsamość oraz zaproszenie. Na szczęście nie było żadnych problemów i udało mi się dostać na swoje miejsce w nawie głównej. Byłem bardzo podekscytowany i zaciekawiony, jak będzie wyglądać nowy monarcha.
– Po chwili zaczął się przemarsz dostojników państwowych i kościelnych. Byli tam premier, ministrowie, arcybiskupi, sędziowie, ambasadorowie i wiele innych ważnych osobistości. Wszyscy byli ubrani w eleganckie stroje i szaty. Niektórzy z nich mieli na sobie bardzo ciekawe nakrycia głowy, np. kapelusze z piórami lub korony.
– Następnie pojawiła się rodzina królewska. Najpierw szli książęta i księżne z małżonkami i dziećmi. Potem szła królowa Elżbieta II z księciem Filipem. Była to jej ostatnia oficjalna obecność jako głowa państwa. Wyglądała na smutną i zmęczoną, ale jednocześnie godną i dumna. Na końcu szedł Karol III z żoną Kamilą. Oboje mieli na sobie korony i płaszcze gronostajowe. Karol III wyglądał na nerwowego i niespokojnego, a Kamila na znudzoną i zniesmaczoną.
– Ceremonia trwała około dwóch godzin. Było wiele modlitw, pieśni, przemówień i gestów symbolicznych. Najważniejszym momentem było namaszczenie Karola III olejem świętym przez arcybiskupa Canterbury i nałożenie na niego korony św. Edwarda. Wtedy wszyscy zgromadzeni wznosili okrzyki „Niech żyje król!” i klaskali entuzjastycznie. Ja też dołączyłem do nich, choć nie byłem pewien, czy to dobry wybór dla kraju.
– Po ceremonii odbyła się parada ulicami Londynu. Karol III i Kamila jechali w złotej karocy ciągniętej przez sześć koni. Za nimi jechały inne wozy z rodziną królewską i dostojnikami. Na trasie było wiele ludzi, którzy machali flagami i kwiatami. Niektórzy z nich krzyczeli słowa poparcia lub krytyki dla nowego monarchy. Ja postanowiłem nie brać udziału w tym spektaklu i wróciłem do domu.
– Podsumowując, muszę przyznać, że była to niezapomniana przygoda i historyczne wydarzenie. Jednak nie jestem przekonany, czy Karol III będzie dobrym królem i czy będzie potrafił sprostać wyzwaniom współczesnego świata. Mam nadzieję, że tak, ale obawiam się, że nie.